środa, 9 października 2013

Jak coś schować, aby się nie zapodziało

... czyli kilka słów o burzliwych poszukiwaniach :)

Macie tak? Ja często, niestety. Mam pod ręką rzecz, która w niedalekiej przyszłości ma ogromne szanse być mi potrzebną. Więc odkładam ją w bezpieczne miejsce, teoretycznie pod ręką.

I chyba później trafia ona w wir czasoprzestrzenny. Dziś mam od rana dzień poszukiwań, bo postanowiłam, że czas najwyższy zainstalować drukarkę. I zaczęło się...

Uciekam szukać płyty instalacyjnej, jakby ktoś widział, będę wdzięczna za podpowiedź

2 komentarze:

  1. Oooo, nie martw się, nie jesteś w tym "chowaniu" sama :) u mnie w domku to nic mi już do "schowania by nie zginęło" nie dają ;) Potem oczywiścnie nic nie można znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, oj tak skąd ja to znam ;3 ja to mówię zawsze, że gdzieś mi krasnale albo skrzaty zapodziały XD

    OdpowiedzUsuń