środa, 22 stycznia 2014

Ach, co to był za ślub...

Ulalala... ale mnie tu nie było! czasu nie mam. Chronicznie. Momentami mam wrażenie, że przecieka mi przez palce. Dziś wpadam tu na krótką chwilę, bo sobie obiecałam, że internet max do 8.30, a później biorę się do roboty.

Pokaże wam pracę, a w zasadzie fragmenty pracy, bo całość była bardzo duża. Nie mam zdjęcia w całości, pamiątka ślubna pojechała już jakiś czas temu do Gdańska, ale mam nadzieję, że już niedługo otrzymam fotkę. Bo pani Młoda ma długi tren, po bokach są kolumny z kwiatami... Ale dla przedsmaku wstawiam to, co mam:

2 komentarze: